Błogosławieństwo kierowców i ich pojazdów

Święty Krzysztof
/Bernardo Strozzi/

Co roku 25 lipca wspominamy św. Krzysztofa. Wokół kościoła ustawiamy swe samochody, motocykle, inne pojazdy mechaniczne – oczekujemy na ich poświęcenie/błogosławieństwo.

Błogosławieństwo – pojazdów i każde inne – jest jednym z sakramentaliów. Te zaś – wg Katechizmu Kościoła katolickiego – zawsze zawierają modlitwę, „której często towarzyszy jakiś określony znak – jak włożenie ręki, znak krzyża, pokropienie wodą święconą (znak przypominający chrzest)”.

Błogosławieństwo pojazdów jest skierowane tak naprawdę do nas, a nie do tych martwych przedmiotów. My przecież byliśmy ochrzczeni, a nie np. rowery. Nam więc, a nie naszym pojazdom, pokropienie wodą święconą ma przypominać o chrzcie. Przypominać zapewne po to, abyśmy wielbili Boga właśnie za dar chrztu. Każde bowiem błogosławieństwo to uwielbienie Boga za jego dzieła i dary, a równocześnie modlitwa wstawiennicza Kościoła, by ludzie mogli używać darów Bożych w duchu Ewangelii (KKK nr 1678).

O dzisiejszym patronie wiemy niewiele. Krzysztof pochodził z Licji – krainy leżącej w Małej Azji. Był człowiekiem o bardzo brzydkiej twarzy, choć jednocześnie wyróżniał się wysokim wzrostem i potężną budową ciała, za którą szła wielka siła. Krzysztof wstąpił do armii cesarskiej i właśnie jako legionista został chrześcijaninem. Jego pogańskie imię brzmiało „Reprobus”, czyli „Odrażający”, podczas gdy imię chrzcielne „Krzysztof” (w oryginale „Christoforos”) to „Niosący Chrystusa”. Już jako legionista bardzo zaangażował się w działalność misyjną, „zaniósł” Chrystusa wielu kolegom – żołnierzom, którzy dzięki jego apostolstwu przyjęli chrzest.

Ze świętym Krzysztofem związana jest legenda. Święty jest w niej przedstawiany jako 4-metrowy olbrzym, który po nawróceniu pokutuje za grzechy, a jednocześnie praktykuje miłość bliźniego, przenosząc bezpiecznie pielgrzymów przez rzekę Jordan. Któregoś dnia nad brzeg rzeki podeszło dziecko. Krzysztof wziął je na ręce i wszedł do wody. Dziecko jednak stawało się coraz cięższe. Święty ledwo doniósł swego pasażera na drugi brzeg. Gdy postawił go na ziemi, powiedział: „Jesteś tak ciężki, że musiałbym nieść na ramionach cały świat, aby poczuć większy ciężar”. Dziecko odpowiedziało:

Krzysztofie, na swoich ramionach dźwigałeś nie tylko cały świat, ale także Tego, który ten świat stworzył. Jam jest Chrystus, twój król, Ten, któremu służysz swoją pracą…

Prośmy świętego Krzysztofa aby wstawiał się za nami u Najwyższego, szczególnie w czasie gdy prowadzimy nasze pojazdy. Pamiętajmy jednak, że to nie święty Krzysztof prowadzi nasz pojazd ale my i to my odpowiadamy za przestrzeganie zasad poruszania się po drodze.

Ksiądz Sławomir Sulej proboszcz naszej parafii, w niedzielę 21 lipca, zgodnie z tradycją dokonał poświęcenia pojazdów i udzielił błogosławieństwa, za wstawiennictwem świętego Krzysztofa jego kierowcom.

Fotorelację przygotowała Patrycja Kuberska.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Akualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.