ks. Jan Niedziałek

Urodził się w Żeliszewie Dużym 22 grudnia 1907 roku, w domu Aleksandra i Franciszki (z domu Kania) Niedziałków. Jak sam pisze, zaranie swojej młodości spędził na łonie natury, pieszczony miłą wonią lasów i zbóż. W 1916 r. rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej w Żeliszewie. Jak wspomina w swoim życiorysie już jako dziecko marzył, aby zostać księdzem, był ministrantem i z bliska mógł obserwować życie kapłana, które coraz bardziej go pociągało.

 

Idąc za głosem swych pragnień i powołania, za radą nauczycielki pani Białowiejskiej, wstąpił w 1920 roku do Kolegium Misyjnego 00. Oblatów w Krotoszynie, w księstwie poznańskim. W 1922 roku po przyłączeniu do Polski Górnego Śląska przenosi się z całym kolegium do Lublińca. Tam złożył egzamin maturalny w 1925 roku z dobrymi wynikami w nauce.

Konsekwentnie realizując swoje powołanie, po krótkim wahaniu czy wybrać życie zakonne, czy kapłaństwo diecezjalne, podejmuje decyzję na korzyść kapłaństwa diecezjalnego i 1 września 1923 roku składa podanie o przyjęcie go do Seminarium Duchownego w Janowie Podlaskim. Został studentem drugiego roku studiów filozoficznych. Osiąga tam tak dobre wyniki w nauce, że ówczesny biskup podlaski, ks. Henryk Przeździecki kieruje go na wyższe studia do Rzymu, na Papieski Uniwersytet Gregoriański. Jest tam jednym z najlepszych studentów, o czym świadczy nota z 17 lipca 1928 roku cum laude probatum. Otrzymuje stopień naukowy doktora filozofii. Nie zadawala się tym i kontynuuje studia na kierunku teologicznym, który kończy w 1932 roku doktoratem z teologii, wynikiem bardzo dobrym.

Dnia 2 sierpnia 1931 roku przyjmuje święcenia kapłańskie z rąk ks. biskupa Henryka Przeździeckiego. Swą mszę prymicyjną odprawił w rodzinnej miejscowości, dnia 15 sierpnia 1931 roku, w kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy w Żeliszewie.

Mając ukończone studia wyższe, doktoraty z filozofii i teologii zostaje profesorem Seminarium Podlaskiego od 1 września 1932 roku, a od 27 sierpnia 1935 roku pełni funkcję prefekta WSD im. Benedykta XV w Janowie Podlaskim.

Biskup siedlecki H. Przeździecki doceniając jego zalety umysłowe i nienaganną moralność powołał go także w dniu 19 października 1938 roku na stanowisko sędziego synodalnego.

Rok 1938, a raczej rok szkolny 1938/39 był ostatnim rokiem zamieszkiwania księdza Jana w Seminarium Duchownym w Janowie Podlaskim. Rok 1939 przyniósł wiele zmian w życiu diecezji, oto 9 maja tego roku zmarł dotychczasowy Ordynariusz Henryk Przeździecki, kapituła wybrała wikariuszem kapitulnym ks. biskupa doktora Czesława Sokołowskiego i jemu powierzyła tymczasowe administrowanie diecezją.

W dniu 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Jedną z okupacyjnych represji było zamknięcie Seminarium Duchownego w Janowie Podlaskim. Ks. dr Jan Niedziałek zostaje skierowany do pracy duszpasterskiej w parafii Żelechów. Pełni tam funkcję wikariusza od 12 grudnia 1939 r. 10 lutego 1941 roku biskup Czesław Sokołowski przenosi ks. Jana do Siedlec dając mu utrzymanie i ustanawiając go kapelanem kaplicy Domu Sióstr Pracownic Katolickich przy ul. 11 Listopada 4 z prawami i obowiązkami rektora kościoła filialnego.

Będąc jeszcze w Żelechowie ks. Niedziałek nawiązał współpracę ze Stronnictwem Narodowym i jej naczelnym dowództwem w Warszawie, którą kontynuował aź do śmierci. Działalność ta włączyła ks. Jana także w nurt pracy podziemnej Armii Krajowej, gdyż obie te organizacje współpracowały ze sobą na terenie Siedlec.

Od 1 marca 1941 roku ks. Niedziałek rozpoczął, według władz niemieckich –  nielegalną, pracę dydaktyczno-wychowawczą w Seminarium w Siedlcach jako wykładowca filozofii chrześcijańskiej. Było to kolejnym krokiem do pogłębienia kontaktów z walczącym podziemiem. Zasadniczym obowiązkiem księdza w konspiracyjnej walce było utrzymywanie stałego kontaktu między mecenasem Zygmuntem Chrzanowskim, prezesem organizacji narodowej w Siedlcach a naczelnymi władzami Stronnictwa Narodowego w Warszawie. Miał także za zadanie kolportowanie prasy podziemnej wydawanej przez SN i rozpowszechnianie ich na terenie Siedlec i w powiecie siedleckim. Współpracował również z AK w różnych dziedzinach walki z okupantem.

Przykładem takiej współpracy była akcja dywersyjna wśród żołnierzy armii włoskiej stacjonującej w Siedlcach na przełomie 1941/42 roku, dokonana przez ks. Jana Niedziałka i ks. M. A. Myrchę. Napisali oni odezwę do żołnierzy włoskich, aby nie podejmowali walki zbrojnej u boku armii niemieckiej. Leży to w interesie dobra Włoch i całej Europy, dlatego należy odmówić wyjścia na front wschodni. Ponadto należy wziąć pod uwagę także własne dobro, gdyż klimat Europy Wschodniej jest zdecydowanie różny od klimatu Włoch, a brak ciepłych ubrań na pewno spowoduje duże straty wśród żołnierzy. Inną pracą konspiracyjną było, także wspólnie z księdzem Myrchą, przygotowanie duszpasterstwa wojskowego na Podlasiu na wypadek akcji „Burza”.

Praca w podziemiu jak i praca w seminarium układały się dobrze do końca 1942 roku. Kryzys ekonomiczny w kościele lokalnym spowodował chwilowe zawieszenie działalności seminarium i biskup Sokołowski zarządził długie ferie świąteczne, bo od 1 grudnia 1942 roku do 15 stycznia 1943. Nasz bohater, korzystając z tego wolnego czasu, udał się do swego przyjaciela ks. Milika do Żelechowa, aby tam spędzić święta i pomóc w pracy duszpasterskiej.

Wracając 16 stycznia 1943 roku do Siedlec zatrzymał się w Warszawie, gdzie spotkał się z przywódcami swej konspiracyjnej organizacji i przy okazji zabrał ze sobą kilka egzemplarzy czasopisma konspiracyjnego Walka, wkładając je po prostu do swojej podróżnej torby bez żadnego zabezpieczenia i z tym niebezpiecznym ładunkiem wyruszył do Siedlec.

Wsiadł do pociągu na stacji Warszawa Wschodnia, panował tu ogromny tłok, nie było możliwości aby usiąść, stał więc na korytarzu a teczkę, by nie przeszkadzała przechodzącym, postawił na półkę w przedziale obok. Po jakimś czasie zwolniło się miejsce w sąsiednim przedziale, ksiądz Jan skorzystał i w ten sposób niebezpieczny bagaż od naszego bohatera oddzielała ściana przedziału.

Po przejechaniu stacji Mrozy w wagonie pojawiła się policja kolejowa. W krótkim czasie z sąsiedniego przedziału ksiądz Niedziałek posłyszał lament kobiet, które tam jechały. Nikt nie chciał się przyznać do feralnej teczki, wszystkim pasażerom tego przedziału groziło aresztowanie. Na dworcu w Siedlcach wszyscy pasażerowie przedziału, w którym znaleziono prasę konspiracyjną, zostali wyprowadzeni z pociągu w celu aresztowania. W tym momencie ksiądz Jan Niedziałek zdecydował się na czyn bohaterski, przyznał się, że ten bagaż należy do niego. W ten sposób uwolnił z rąk okupanta kilkoro ludzi, którym niechybnie groziła śmierć lub więzienne męczarnie.

Został aresztowany i przewieziony do siedleckiego więzienia. Gestapo przesłuchiwało go codziennie w swojej siedzibie na ul. Prusa 10, gdzie za każdym razem był tam dowożony. Jak podaje jego przyjaciel ks. M. A. Myrcha, w Siedlcach ks. Jan był traktowany dobrze. Informacji o tym dostarczył sam ks. Niedziałek za pośrednictwem ks. Pióry, kapelana więziennego.

Po dwóch tygodniach przewieziono go do Warszawy i osadzono w więzieniu na Pawiaku. Tam traktowano go już o wiele gorzej, codziennie przewożono do siedziby Gestapo, gdzie był przesłuchiwany z zastosowaniem wszystkich metod właściwych hitlerowcom. Zamierzano w ten sposób uzyskać od ks. Niedziałka nazwiska jego współpracowników z podziemnych organizacji. Nie wydał nikogo a jedynie przyznał się do przewożenia w owym feralnym dniu prasy podziemnej. O postawie ks. Jana Niedziałka dał świadectwo Julian Ochnik współwięzień z celi na Pawiaku.

Próby uwolnienia ks. Jana nie dały rezultatu, mimo, iż nie udowodniono ks. Niedziałkowi innych przestępstw, został skazany na śmierć i rozstrzelany w Stefanowie koło Palmir 12 lutego 1943 roku. Pochowano go w zbiorowej mogile na cmentarzu w Palmirach.

Dziś o osobie tego bohaterskiego księdza, który miał odwagę oddać się w ręce Niemców, by nie cierpieli niewinni ludzie i mimo tortur nie wydał tych, którzy z nim współpracowali w walce z okupantem świadczy napis na zbiorowej mogile w Palmirach, mała uliczka w Siedlcach, tablica pamiątkowa w kościele parafialnym w Żeliszewie, symboliczna mogiła na żeliszewskim cmentarzu i pamięć tych, którzy byli z nim zaprzyjaźnieni.

Sławomir Mikiciuk

Tablica pamiątkowa

Tablica pamiatkowa poświęcona księdzu Janowi Niedziałkowi, znajdująca się w przedsionku kościoła parafialnego w Żeliszewie Podkościelnym. ufundowana przez rodzinę księdza Jana Niedziałka.